Długo myślałem jaki album wziąć ,,na tapetę” przy okazji pisania pierwszej recenzji. Wybór niby oczywisty a jednak taki wcale nie był. Taki porządek rzeczy ma kilka części składowych, no ale od początku… Mamy rok 1990 - niemłodzi już członkowie zespołu wchodzą podminowani do studia z pomysłem na nowy materiał. Nikt nie przypuszczał wówczas jak bardzo ta płyta zatrzęsie w posadach karierą samozwańczych ,,Bogów Metalu”. Zespół przed jej nagraniem stanął przed sądem oskarżony o doprowadzenie do samobójczej śmierci dwóch nastolatków będących ich fanami. Rzekomym powodem samobójstwa miał być tekst utworu ,,Beyond realms of Death”. Konkretnie zawiniły podobno wersy: "I left the world behind I'm safe here in my mind, I feel sick with my own kind This is my life and I decide not you, Keep the world with all its sin 'Cause it's not fit for livin' in". ( wszelkie prawa do zdjęcia należą do zespołu Judas Priest ) Sprawa miała szczęśliwy dla zespołu przebieg –